Dorota
Driada za ukochane miejsce uważa las. Często mieszka w drzewie: dębie, jesionie, lipie, czy klonie. Żyje piękna i płochliwa z dala od oka ludzkiego, szczęśliwa, bo pląsa beztrosko z wszelkim stworzeniem leśnym.
Dorotę o przepastnych oczach zabrałam w plener. Pomyślałam o Szklarskiej Porębie. To był letni dzień. Wędrowałyśmy po lesie, a moja modelka faktycznie niczym driada chowała się za drzewa i patrzyła tęsknie w dal. Zieleń liści i piękna, głęboka czerwień bluzki tworzyły idealne zestawienie z błękitem oczu Doroty. Nie mogę przestać patrzeć na te zdjęcia.
Chcesz wiedzieć więcej?
Skontaktuj się ze mną